Spacerem z Bałut na Pietrynę
Uczestnicy zajęć turystyczno-sportowych nawet w listopadzie wyruszają w teren. Tym razem odwiedzili Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą Straży Pożarnej nr 1 w Łodzi oraz niezwykłe podwórka przy ulicy Piotrkowskiej.
Dwudziestu śmiałków w sobotni poranek pod opieką p. Agnieszki Ruty i p. Marcina Łukaszewskiego wyruszyło komunikacją miejską MPK- Łódź na Bałuty. Tam w JRGSP pod okiem starszego ogniomistrza pana Dariusza Malagowskiego poznawali tajniki pracy strażaka, mieli okazję przymierzyć strój bojowy, założyć maskę tlenową, zjechać na strażackiej rurze, usiąść w koszu podnośnika oraz kabinie wozu bojowego, byli również świadkami wyjazdu jednego z zastępów na prawdziwą akcję gaśniczą. Z remizy przy ul. Zgierskiej uczniowie wyruszyli spacerem wzdłuż głównej ulicy Bałut.
Mieli okazję zobaczyć granicę między największą niegdyś wsią w Europie a miastem Łódź, weszli na Górkę Plebańską oraz odnaleźli granice Litzmannstadt Getto. W drugiej części wyprawy, w promieniach jesiennego słońca zaglądali w niezwykłe podwórka ulicy Piotrkowskiej. Odwiedzili Pasaż Róży, a tam podziwiali ścienną kompozycję z luster. Trafili również do artystycznego podwórka Wojciecha Siudmaka, Narodziny Dnia, gdzie 260 gresowych płyt tworzy na ścianie baśniowy obraz, oglądali także secesyjną kamienicę z fontanną w podwórku, w której pływa kula wykonana z kół zębatych.
Na Piotrkowskiej nie mogło zabraknąć akcentów filmowych, dlatego wycieczkowicze odwiedzili filmowe podwórko Stare kino, w którym niegdyś było pierwsze w mieście kino braci Krzemińskich Galeria Iluzjon, której dziś strzeże Charlie Chaplin, spoglądając na kolorowe parasole prosto z muralu. Na koniec uczniowie podziwiali kuczkę, czyli altanę wspartą na filarach, z otwieranym dachem, która związana była z obchodami żydowskiego święta szałasów – sukot. Uczestnicy zajęć odwiedzając podwórka, rozwiązywali zagadki, żeby poznać odpowiedzi, musieli odkodować szyfr książkowy. Zwycięzcy otrzymali pamiątkowe, łódzkie magnesy.
Wyprawa w jesiennych promieniach słońca obfitowała w atrakcje, nie tylko turystyczne. Zmęczeni wycieczkowicze wrócili do Rzgowa i już czekają na kolejne spotkanie.
Tekst i fot. Agnieszka Ruta i Marcin Łukaszewski